piątek, 28 lipca 2017

Moja Hiszpania..

Moja, bo tak ją widzę :)
Hiszpania
nigdy w Hiszpanii nie byłam, ale gdy ktoś mów Hiszpania, myślę- walki byków, torreadorzy, flamenco, upał/wachlarz, mantylki, suknie w grochy, chłód biało błękitnych kafelków, arabeski.
Sukni w grochy nie zrobiłam, nawet grochów też nie, a szkoda, bo naszyjnik- ukośnik czy bransoleta w tym wzorze byłyby śliczne. Nie wykorzystałam też mantylek, kafelków i arabesek. Wszystko przede mną , o ile życia starczy. Jest korrida, wachlarze i flamenco.
Comme promis, et voilà
 :D
Hiszpania to korrida
bransoleta typu "mankiet", peyote
zapinanie wyjątkowo łatwe do samodzielnego zapięcia, i bezpieczne
(zwróciliście uwagę na sposób wykończenia brzegów ;) :D )

Tutaj dwie bransolety, chociaż każda z nich jest osobną całością, a dwie, bo do konkursu royalowego można zgłosić tylko 3 prace/ komplety ;) , więc zrobiłam "komplet". Większa bransoleta- herringbone, mniejsza ukośnik, ta jest dwustronna , z drugiej strony tancerka flamenco w innej pozie :) , no i kawałek sztyftu gitary.

Jeszcze raz "komplet" :)

taniec z wachlarzem..

tancerka

Jak Hiszpania, to upał, jak upał to wachlarz, jak wachlarz to czerwono- czarny, jak wachlarz to naszyjnik i broszka.
Pewnie się dziwicie, czemu chwost leży pod kątem? Bo nie chciał się zmieścić inaczej w kwadratowym zdjęciu ;)
Technika wykonania: mieszana.

czwartek, 13 lipca 2017

A może naszyjnik?

Jak nie piszę to nie piszę a jak zacznę to skończyć nie mogę ;)
No serio!
coś mi się wczoraj zacięło (czyt. baba nie zna się na komputerze) i nie mogłam skończyć dodawać zdjęć ostatnich biżutków.
Tak więc start

 DROBIAZG A CIESZY

Ten naszyjniczek długo czekał na najpierw zrobienie a później skończenie. Jego częścią centralną jest no własnie nie wiem co, ale wydłubane ze starego pierścionka, który lata świetności miał za sobą wieki temu. Do koloru bursztynowego najbardziej pasuje i złoto i brąz, dlatego też użyłam Toho 11 w tym kolorze

Sam wisiorek powiesiłam na łańcuszku miedzianym. Długość- uniwersalna "napierśna".



 A MOŻE COŚ WIĘKSZEGO?



"długi naszyjnik w kolorze granatowo szarym"-
takie dostałam wytyczne

wiecie już, że bardzo lubię elementy metalowe (florale i inne) na kamieniach.


 Tutaj też nie mogło ich zabraknąć. Naszyjniczek jest dość długi, ale bez przesady. Zapięcie stalowe
a tak wygląda tył- całość podszyta skórą licową.
(Zastanawiacie się po co mi sznureczek na nadgarstku? siedzi na nim robal, robal do którego mam słabość, "scarab" Swarovskiego ;)  )


Czy to już koniec naszyjniczków ? no nieeee ;) człowiek (w tym wypadku ja ) uczy się całe życie więc gdy nauczy się nowego ściegu koniecznie ale to koniecznie musi go wypróbować ;) .
Zaglądnijcie za jakiś czas żeby zobaczyć co wymodziłam tym razem ;)

środa, 12 lipca 2017

Tak, wiem, zaniedbałam bloga.
Ale na usprawiedliwienie mam fakt, iż bardzo intensywnie pracuję nad kolejnymi biżutkami na zadany temat przez Royal Stone. Jak mi to wychodzi możecie zobaczyć na Facebook'u na mojej stronce, w albumach https://www.facebook.com/ViolettaKrygierBlog
Tutaj chciałabym pokazać coś, co na fejsie pojawi się w późniejszym terminie. Coś, co jest tzw odskocznią od prac "obowiązkowych"
(tylko jaki to obowiązek? toż to sama czysta przyjemność ;) )
ok, zaczynamy ;)
 Podobny wzór robiłam ściegiem peyote, wg schematu Izy Kołłątaj- tutaj odważyłam się zrobić ukośnikiem, czyli na szydełku..

jest węższa ale bardziej mięsista, od środka cała czarna :)

uuups, ten naszyjniczek zaplątał się przypadkiem ;) , w folderze mam go pod tą samą nazwą co następny. Ale musicie przyznać, że frędzelki są całkiem całkiem ;)

No i doszliśmy do naszyjnika, który zamierzałam Wam pokazać wcześniej..

 Cudna kammea z masy perłowej na onyksie doczekała się ubranka. Zbierałam się do niej dwa lata.
Tył jest wyjątkowo prosty.

A wielkość możecie zobaczyć na mojej ręce.